W ciągu ostatnich kilkunastu lat Internet stał się w Polsce powszechnie dostępny. Z czasem twórcy stron WWW coraz bardziej dbali o ich estetykę i wygodę użytkowania. Z drugiej strony podczas surfowania coraz częściej coś z samej witryny przeszkadza.
Tak zwane wyskakujące powiadomienia mogą irytować – zwłaszcza gdy spowalniają ładowanie lub nieoczekiwanie puszczają muzykę. Nie sposób ich wszystkich uniknąć. Można podzielić je na marketingowe i wymagane prawnie.
Istnieją wtyczki do przeglądarek, które usuwają reklamy na stronach. Jednak ładowana witryna może sprawdzić, czy jest filtrowana przez tego typu program i się zablokować. Zamiast normalnej zawartości internauta zobaczy wtedy np. prośbę o wyłączenie wtyczki. Podobnie działają zapytania o zgodę na pokazywanie powiadomień. Jeśli użytkownik na nie przystanie, przeglądarka może informować go np. o promocjach w danym sklepie internetowym, nawet kiedy akurat nikt nic nie przegląda. Często osobne jest okienko, zachęcające do zapisania się na newsletter – to droga do otrzymywania następnych ofert i reklam, tym razem na maila. Wszystko to może drażnić, ale to właśnie marketing jest głównym źródłem utrzymania przy życiu wielkiej części stron WWW.
Inna sprawa to informacje wymagane prawnie. Użytkownicy Internetu często nie doceniają wagi ich danych osobowych. Niekiedy można wykorzystać je do marketingu kierowanego, a niekiedy do wyłudzeń i oszustw, z kradzieżami z banku włącznie. Dlatego webmasterzy mają obowiązek nie tylko odpowiednio zabezpieczać gromadzone dane. Muszą również o tym zakomunikować – stąd powiadomienia o przetwarzaniu danych. Łączy się z tym informacja o cookies, czyli plikach ładowanych na komputer odbiorcy, niejako za jego plecami. Zazwyczaj tylko ułatwiają działanie, mogą też zbierać dane o użytkowniku.
Tego rodzaju informacje są potrzebne, gdyż mają chronić internautów przed wyłudzeniami i oszustami.
Skutkiem tak wielu komunikatów jest to, że tak naprawdę nikt na nie nie zwraca już uwagi, nawet jeśli są ważne…